Czemu Apostołowie mają pospolite imiona?

Krąży po sieci mem, pytający, czemu ludzie z Bliskiego Wschodu nazywali się tak pospolicie: Łukasz, Marek, Mateusz, Jan? Przecież tam spodziewamy się wszelkiej maści Abdulów, Ismaelów, czy Ahmedów.

Odpowiedź jest bardzo prosta. Język, historia i kultura.

Zacznijmy od samego imienia Jezus. Nie jest to imię brzmiące żydowsko. Jozue też nie. Jehoszua? O, jak najbardziej! I tak, Jozue syn Nuna i Jezus z Nazaretu noszą po hebrajsku to samo imię – יְהוֹשׁוּעַ Jᵉhȏšȗa‘ (tu dziękuję za uwagę Piotrowi Janikowi – koryguję), Jehoszua. I w greckich przekładach, na przykład Septuagincie, znajdziemy historie o podboju Kanaanu za Jezusa syna Nuna.

W Ewangeliach jednak mamy zapis imienia Chrystusa zgodny z zapisem imienia Jozuego w Septuagincie: Ἰησοῦς, Iesous i takie imię się przyjęło. W efekcie w językach współczesnych często Jezus syn Nuna ma swoje własne imię, jak angielskie „Joshua” czy „Josué” w hiszpańskim.

Z imionami starotestamentalnymi jest tak, że często znamy je jedynie z wersji greckich, które mają nieco inną formę niż oryginał. Przykładowo starego człowieka, czy nawet stare drzewo nazwiemy z grecka „Matuzalemem”, ale ten najdłużej żyjący człowiek nazywa się w V wydaniu Biblii Tysiąclecia „Metuszelach” ( מְתוּשֶׁלַח, Mᵉtȗšelaḥ, Metuszelach).

Biblia trafiła do nas przez zgrecczonych mieszkańców Bliskiego Wschodu, którzy nieraz byli zmuszeni pogodzić się z tym, że dla oficera nie będą mieli na imię „Johannan”, ale „Joannes”, ani też Matatjahu, tylko Matheos. Dobrze, że spisujący dokumenty nie poznali Grzegorza Brzęczyszczykiewicza.

Marek z kolei to polska wersja imienia rzymskiego „Marcus” (por. Marek Aureliusz, vel. Marcus Annius Aurelius Verus – kojarzy ktoś?), wszak Ewangelia według Marka została spisana przez ucznia św. Piotra, który też nazywał się „bardzo” hebrajsko – Szymon – co jest wersją całkiem popularnego imiena żydowskiego (שִׁמְעוֹן, Šimᵉ‘ȏn, Szimeon). Jezus zmienił mu imię na Petros, czyli „Skała” po grecku a Petrus po łacinie, ale znamy tez inną wersję: Kefas (por. J 1, 42), czyli „Skała”, כֵּף, kēṗ, kef, po hebrajsku z grecką końcówką -ας, -as (tu kolejne korekty po komentarzu Piotr Janika).
Za merytoryczny komentarz dziękuję w poście, bo komentarzy nikt nie czyta.

Widzicie już mechanizm?

Dodajmy, że sytuacja nie była taka prosta, że byli Żydzi i okupant rzymski. Lingua franca, czyli odpowiednikiem dzisiejszego angielskiego była greka, ale nie taka klasyczna, ale greka koine, uproszczona, wykorzystywana w codziennym życiu i w handlu. Do popularyzacji greckiego przyczynił się też fakt, że przez wiele lat nie tylko Palestyna, ale cały basen Morza Śródziemnego był pod władaniem jak nie jednej, to innej dynastii hellenistycznej, czyli takiej powstałej po śmierci Aleksandra Wielkiego.

Źródło: https://digitalmapsoftheancientworld.com/digital-maps/the-hellenistic-world/

Nie powinno nas więc dziwić, że ktoś w tym rejonie nazywał się Φίλιππος, Philippos – jak ojciec Aleksandra.

Dodajmy do tego, że wiele współczesnych imion pochodzi z Biblii. Tradycyjnie nadawane imiona, właśnie imiona świętych czy błogosławionych często pochodzą z Pisma Świętego. W efekcie bardzo często imię po dziadku było imieniem Apostoła czy innej ważnej postaci z Pisma – jak Stefan, czyli inna forma imienia „Szczepan”, które po grecku (Στέφανος, Stephanos) oznacza dosłownie „wieniec, laur zwycięstwa”.

Więc przyczyna, czemu Apostołowie nazywają się jak chłopaki spod bloku jest strasznie nudna i prozaiczna.

2 myśli na temat “Czemu Apostołowie mają pospolite imiona?

Dodaj komentarz